sobota, 14 września 2013

1. Początki są trudne .

Odczuwamy ból, nie tylko fizyczny ale i psychiczny. Co wtedy czujemy ? Moim zdaniem ból psychiczny jest gorszy od fizycznego. Czujemy jak coś w nas pęka, mamy ochotę usiąść w kącie i się rozpłakać ale po chwili mamy ochotę się wyżyć. Podnosimy się na ostatkach sił, bierzemy pierwszą lepszą rzeczy i rzucamy nią jak najmocniej. W pewnym sensie czujemy ulgę ale niestety tylko na chwilę. Po chwili łzy znowu proszę o wolność a my je uwalniamy. W pewnym momencie chcemy uciec jak najdalej, wybiec przed siebie i nie odwracać się . Ale czy na pewno to jest TEN ból psychiczny ?


Samantha siedziała na jednej z ławek w parku, była cała przemoczona , ponieważ lał niemiłosiernie mocno.

Dziewczyna uniosła głowę i spojrzała w niebo, poczuła jak na jej zaczerwionej twarzy rozbijają się przyjemnie zimne krople. Mogłaby tak trwać przez cały czas, nie chciała myśleć i tym co właśnie się stało.
Nie mogła się z tym pogodzić, przyjąć do wiadomości aż do dzisiaj, kiedy ubrana w czarną sukienkę z długim rękawem, sięgającą do kolan do tego czarne baleriny i włosy spięte w kok, patrzała swoimi lazurowymi oczami jak trumna, w której znajdowała się jej zmarła matka, zostanie przysypana ziemią.
Widząc to uciekła z cmentarza zostawiając wszystkich w lekkim szoku.



Minęła 02:00 a dziewczyna dalej nie wracała do domu . Poco ma tam wracać m poco ma wracać do pustego mieszkania - przeszło jej przez głowę. Siedząc cały czas na tej samej ławce myślała o tym co by robiła w tej chwili jakby jej mama żyła. Pewnie siedziały przy we dwie przed kominkiem pijąc herbatę i rozmawiając o jutrzejszym dniu.

Właśnie, jutro miała zacząć swój szósty rok w Hogwar'cie. Miał być to wspaniały rok dla dziewczyny, nie dawno dowiedziała się, że została prefektem naczelnym, jej mam zawsze marzyła by córka ostrzyła tą cenną odznakę. Wybiła 3:27 kiedy dziewczyna wstała z ławki i udała się do pustego, zimnego domu ,



****************************************************



Jak zwykle od tej porze peron 9 i 3/4 był zatłoczony nie tylko dzieciakami jak i rodzicami, którzy odprowadzają swoje pociechy i żegnają sie z nimi. Samantha chwyciła mocno swój kufer i pewnym krokiem skierowała się do przedziału dla prefektów.Idąc słyszała jak jej koledzy i koleżankę się z nią witają ale ona porostu szła przed siebie. Kiedy już odłożyła swój kufer na półkę, wyjęła z swojej torby telefon i słuchawki, usiadła wygodnie przy oknie opierając głowę o szybę i włożyła słuchawki do uszu, już po chwili do jej umysłu docierała spokojna melodia. Zamknęła oczy i postanowiła się chwilkę zdrzemnąć zanim opiekunka Gryfindoru nie zleć jej jakiego zadnia. Nie wiedząc kiedy zasnęła i delikatnie sunęła się po szybie .



*****************************************



Pewien młodzieniec o stalowych oczach i bardzo jasnych włosach, ubrany w czarne spodnie i białą koszulę żegnał sie z swoją matką.

- Pamiętaj Draconie, że ojciec na ciebie liczy - powiedziała kobieta o takim samym kolorze włosów co jej syn.
- Pamiętam matka i możesz mu przekazać, że go nie zawiodę - głos chłopaka był zimny i delikatnie obojętny. Dobrze wiedział co go czeka kiedy wróci na święta i był pewny swej decyzji. Po chwili słychać było pierwszy gwizd, który odznaczał, że pociąg za chwilę rusza.
Dracco spojrzał na swoją matkę, po czym pocałował ją delikatnie w policzek i udał się do swojego wagonu. Wszedł do pustego przedziału, który zawsze od 5 lat zajmował wraz z swoim przyjacielem Blaisem Zabini, był trochę zdziwiony, że nie zastał go tu ale pewnie już zaczął chodzić po przedziałach i wyrywać dziewczyny. Chłopak westchnął i kiedy już wsadził swój kufer na górną półkę postanowił poszukać Zabiniego . Wyszedł na korytarz, który był o dziwo prawie pusty, nie licząc paru pierwszoroczniaków. Minął ich i ruszył przed siebie. Po paru minutach odnalazł swojego przyjaciela, który - jak podejrzewał Draco- podrywał jedną z ... GRYFONEK !? Ale , ale... że co?! Jak Blais .. że co ?! Czyżby dziewczyny z innch domów tak zbrzydły, że musiał dobić do GRYFONEK ! - Draco był w szoku, nigdy nie przypuszczał, że Blais upadnie tak nisko.


Po chwili przypatrywania się przyjacielowi postanowił wrócić do swojego przedziału . Idąc przez korytarz kontem oka zauważył śpiącą dziewczynę . Zatrzymał się w połowie i spojrzał na nią , bardzo dobrze wiedział kto to jest. Nie tylko dlatego, że pochodziła z domu Gryfona ani , że przyjaźni sie z tą idealną trójcą ( Harry , Ron i Hermiona ) kojarzył ją jaką jedną , która uwielbiała kłócić sie z P.Snape'm , za każdym razem kiedy dziewczyna obrywała szlaban za jakąkolwiek błahostkę musiała powiedzieć swoje trzy grosze. Ale nie tylko dlatego wiedział kim jest, w sumie każdy w szkole wiedział kim ona jest, jak co roku Samantha jako uzdolniona muzycznie śpiewała jakąś pieśń po przydzieleniu wszystkich do swoich domów.

Musiał przyznać, że lubił jej głos , był takie spokojny i łagodny ale nie zawsze, pamiętał jak kiedyś jeden z uczniów wyzwał jej matkę od skrzatów domowych. Pamiętał jej złość w oczach , liczył na to, że dziewczyna wybuchnie i rzuci sie na chłopaka ale ona tylko odwróciła się i pobiegła do sali muzycznej, którą sama urządziła za zgodą dyrektora. Nie wiem , może z ciekawość ruszyła Malfoya , który już po chwili udał się za gryfonką , wszedł do sali i usłyszał mocną i pewną melodię . Spojrzał na dziewczynę , która siedziała przy fortepianie i wyczyniała cuda .


Po chwili z rozmyślania wyciągną chłopaka głos Profesor Mcgonagall , która stała przed nim próbując przywrócić go na ziemie .

- Panie Malfoy mówię chyba do pana . - Chłopak szybko otrząsną sie i spojrzał na kobietę .
- A tak , przepraszam Panie Profesor , a co chodzi ?
- Ma pan wstawić sie za 10 minut do przedziału prefektów , no chyba, że zapomniałeś kto został Prefektem Naczelnym ? - nauczycielka spojrzała na niego chłodno
- Przepraszam Panią , za chwilę się wstawię - powiedział szybko Draco by pozbyć się jej jak najszybciej.
- Dobrze i proszę obudzić panią Smith , jako drugi naczelny też musi przyjść na spotkanie - I odeszła od chłopaka zostawiając go w lekkim szoku .
To Smith została naczelną ? Ale jak ... w sumie to trochę dobrze, uwielbiał jej dokuczać i miał teraz do tego okazje . Podszedł do dziewczyny i usiadł obok niej , delikatnie wyciągną telefon z jej rąką , po czym odszukał w nim najgłośniejszą piosenkę i włączył na ful .

**************************************************


I w końcu rozdział dodany , miała dzisiaj troszkę załamanie i nagle wena sama przyszła ! : D
Cóż rozdział całkiem niezły , trochę mało dialogu ale postaram się to naprawić ;)
Mam nadzieje, że podobał się wam :P Piszcie co sądzicie ( szczerze )
Oto piosenka , która mnie zmotywowała Taylor Swift - Everything Has Changed ft. Ed Sheeran


3 komentarze:

  1. Interesujący rozdział :)
    Było kilka literówek, ale nie przeszkadzają mi one, gdyż sama ciągle je popełniam.
    Faktycznie, pomieszałaś całkowicie dwa różne światy, ale to nawet ciekawie.
    Pojawił się tu taki gadżet jak komórka i słuchawki... Hmm... Wiemy, że w sadze HP nie było raczej o tym mowy, ale tutaj to nawet ciekawy element.
    Tylko błagam Cię o jedno - nie pisz nigdy np. że słuchała jakiegoś hitu 2012/13 roku czy kilka lat wcześniej. Odraża mnie to jak niektórzy mylą lata ;d
    U Ciebie jest narazie cikawie i oryginalnie. Czekam na kolejny rozdział :)
    Odiumortis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że Ci się podobała : )
      Pisałam to na czysto i nie miałam zbytniego czasu na poprawki.
      Nie wiem czy nie za bardzo zmieszałam te czasy , w sumie napisałam to tak jak ja bym chciała :P

      Szczerze mówiąc nie brałam nawet tego pod uwagę , jak już to będę pisała wykonawce i tytuł, może też link dodam ;D

      Dziękuję, że napisałaś i podoba ci się :P
      Kolejny rozdział już nie długo ;>

      Koniec psot .

      Usuń
  2. Świetny blog:) Ciekawie się zapowiada:) Wpadłam tu dopiero dziś i bardzo mi się spodobał twój styl i pomysł na opowiadanie:) Wredny Draco to jest to:D Czekam z niecierpliwością na następny rozdział:) Życzę weny!
    Caroline

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy